Sesja przedślubna ma wiele zalet. Pozwala przyzwyczaić się do fotografa i złapać z nim dobry kontakt. To piękna okazja do wybrania się na miły spacer w cudnych okolicznościach przyrody. Taka sesja to przedsmak sesji plenerowej. Ja też często mówię, że to taka krótka szkoła uśmiechu, przytulania i bliskości – bo takich kadrów zawsze szukam na sesji narzeczeńskiej. Wybór miejsca zależy od pary, ale jeśli kreatywność zawodzi to mam wiele swoich ulubionych miejsc, które chętnie odwiedzam.
Sesja narzeczeńska to czasem pierwsza wspólna okazja do wykonania profesjonalnych zdjęć. Takie kadry to nie tylko wspaniała pamiątka i możliwość wykorzystania zdjęć do zaproszeń ślubnych. To także oswojenie się z byciem w centrum uwagi. Ślub i wesele to wydarzenia, które stawiają parę potocznie mówiąc „na świeczniku”.
Czy trzeba wybrać niezwykłe miejsce na sesję narzeczeńską?
Nie – dla mnie najważniejsi na zdjęciach są ludzie i w każdym miejscu będę w stanie wyczarować ciekawe kadry. To oczywiście nie zmienia faktu, że uwielbiam odwiedzać nowe miejsca i poznawać ciekawe zakątki. Wybór miejsca sesji zależy od charakteru pary, zainteresowań a także tego jakiego rodzaju zdjęcia się podobają.